26.2.11

Trójca

Jak napi­sał Exu­pery „Tajem­nica nie uśmierca inte­li­gen­cji, ale jest ogromną prze­strze­nią, którą Bóg ofia­ruje naszemu pra­gnie­niu Prawdy“. I tylko pozo­stał św. Augu­styn ze swoim prze­le­wa­niem oce­anu do dołka. On i Miłość ikony Rublowa, która patrzy na czło­wieka i zapra­sza do stołu. Miej­sce jest przy­go­to­wane. Ikona się otwarła. Abra­ha­mowi goście pochy­leni ku sobie, jakby wycho­dzili sobie naprze­ciw. Two­rzą dyna­miczny krąg Miło­ści. Syn wska­zuje na kie­lich ofiarny. Uczta jest przy­go­to­wana. Ciało wydane, Krew wylana. Miej­sce czeka. Jak­by­śmy byli wpi­sani w Trój­je­dyną Miłość.Naj­pierw Bóg jest miło­ścią sam w sobie. Na umi­ło­wa­niu się polega ist­nie­nie Ducha Świę­tego. Bra­cia naj­milsi, któż wypo­wie tę ucztę wie­ku­istą, którą Bóg święci w łonie swoim wła­snym? Te gody Jego miło­ści nie­skoń­czo­nej, w któ­rych Ojciec kocha Syna i oddaje Mu się. Ojciec i Syn kochają Ducha Świę­tego i odda­niem się obo­pól­nym Duchowi Świę­temu z Nim i w Nim się łączą. Duch Święty kocha Ojca i Syna ich wła­sną miło­ścią, a odda­jąc się im z powro­tem, łączy ich z sobą. Co za uczta, co za gody. (…), jaka tajem­nica!” P. Semenenko / zródło: delurski.pl