26.2.11

Trójca

Jak napi­sał Exu­pery „Tajem­nica nie uśmierca inte­li­gen­cji, ale jest ogromną prze­strze­nią, którą Bóg ofia­ruje naszemu pra­gnie­niu Prawdy“. I tylko pozo­stał św. Augu­styn ze swoim prze­le­wa­niem oce­anu do dołka. On i Miłość ikony Rublowa, która patrzy na czło­wieka i zapra­sza do stołu. Miej­sce jest przy­go­to­wane. Ikona się otwarła. Abra­ha­mowi goście pochy­leni ku sobie, jakby wycho­dzili sobie naprze­ciw. Two­rzą dyna­miczny krąg Miło­ści. Syn wska­zuje na kie­lich ofiarny. Uczta jest przy­go­to­wana. Ciało wydane, Krew wylana. Miej­sce czeka. Jak­by­śmy byli wpi­sani w Trój­je­dyną Miłość.Naj­pierw Bóg jest miło­ścią sam w sobie. Na umi­ło­wa­niu się polega ist­nie­nie Ducha Świę­tego. Bra­cia naj­milsi, któż wypo­wie tę ucztę wie­ku­istą, którą Bóg święci w łonie swoim wła­snym? Te gody Jego miło­ści nie­skoń­czo­nej, w któ­rych Ojciec kocha Syna i oddaje Mu się. Ojciec i Syn kochają Ducha Świę­tego i odda­niem się obo­pól­nym Duchowi Świę­temu z Nim i w Nim się łączą. Duch Święty kocha Ojca i Syna ich wła­sną miło­ścią, a odda­jąc się im z powro­tem, łączy ich z sobą. Co za uczta, co za gody. (…), jaka tajem­nica!” P. Semenenko / zródło: delurski.pl

23.2.11

kobieta Nowosielskiego ; Hajnówka; wschodni słuszny kierunek.

" Kobieta jest symbolem Kościoła. A cerkiew i akt są do siebie podobne. Kształty barokowych kopuł przypominają kształt kobiecego ciała. Cerkiew i kobieta to królestwo boże na ziemi (...) Kobiety Nowosielskiego są nagie, czyste, spokojne i piękne. (...) Czekają odwrócone plecami, przykucnięte, siedzące. Zastygłe w zwyczajnym, codziennym geście. Przystają na samym skraju obrazu, wychodzą z ramy, odsłaniają swoją tajemnicę." / wyborcza.pl / Akt na plaży, 1993

Hajnówka - czarowny Wschód w intensywnie barwnej miniaturce, zamknięty z muzyce czas, zapach, złoto i światło, zamknięta w czasie muzyka, nie tknięta, sobór - wątpliwości jest znacznie mniej, przecież widzisz nad głową - nie jesteś sam, starocerkiewnosłowiański popłynął już sam, uwolniony... byłam

15.2.11

bilet

"C.S. Lewis w swojej książce „Rozwód ostateczny" opisuje historie ludzi, którzy zmarli, ale nie dostali się do nieba. Przebywają w rozrastającym się w nieskończoność mieście-pie-kle (nikt nie chce mieszkać blisko sąsiada), z którego codziennie kursuje autobus do nieba. Każdy może do niego wsiąść i wyjechać z miasta raz na zawsze. Za bilet wystarczy tylko jedno: rozwód ostateczny z tym, co zniewala, a jednocześnie - paradoksalnie - daje poczucie bezpieczeństwa, zadowolenia. Mogą to być nieczyste myśli, zaborcza miłość, ale też kurczowe trzymanie się zasad, a nawet teologia, czyli niedopuszczanie do siebie myśli, że Bóg może być nieco inny, niż go sobie w uczonych książkach opisaliśmy. Aby dostać się do nieba, trzeba z tego wszystkiego zrezygnować" / www.angelus.pl

14.2.11

Ty się tym zajmij !

"Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie Mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje.

13.2.11

mama

"(...) karmi On i umacnia w duchu, oraz obdarza pieszczotami na sposób czułej matki. Matka bowiem, tuląc do piersi maleńkie dziecię, ogrzewa je swym ciepłem, karmi mlekiem - lekkim i słodkim pokarmem. Pieści je również i nosi na swych rękach." św. Jan od Krzyża

niedoskonałości

"Ponieważ początkujący czują się pełnymi zapału i gorliwości w rzeczach duchowych i ćwiczeniach pobożnych, z tej pomyślności (z powodu ich niedoskonałości) rodzi się pewien rodzaj ukrytej pychy, skutkiem której zaczynają oni nabierać niejakiego zadowolenia z samych siebie i z swoich uczynków...

głód

Wielu przychodzi do Jezusa z daleka, po wielu latach błądzenia i popełniania błędów. I Jezus spotyka ich często na zupełnym pustkowiu, gdzie nie ma już ani odrobiny Miłości. Takich ludzi nie chce puścić zgłodniałych. Nie po to przyszli do Niego, by odchodzili głodnymi Miłości! Muszą bowiem iść dalej, a bez Miłości zasłabną w drodze.

absurd

"kiedy wszystko co dotyczy spraw Bożych będzie ci się wydawać absurdem: nie bój się. To właśnie w tej godzinie sam Bóg będzie za ciebie walczył" (źródło: w drodze...)

11.2.11

"wielu ludzi oddychało z ulgą, że można w ten sposób myśleć "

" Abp Życiński zaapelował także, by odpowiednio uczcić beatyfikację Jana Pawła II.

9.2.11

spotkanie

"Wybiera najlepszy moment, gdy człowiek jest gotowy, by w porównaniu z Nim wszystko uznać za stratę, za wartości drugorzędne." "Wielka gratka" - Krzysztof Biel SJ; DEON

8.2.11

miś

- I pomyśleć tylko (..), że są na świecie pszczoły, które robią miód specjalnie dla misiów!
- W takim razie czemu nie chcą go oddać? - zdziwił się Prosiaczek.
- Żeby mi się w łebku nie przewróciło!

- Nie znam drogi - rzekł Puchatek - ale mam w spiżarni dwanaście garnczków, które wołają mnie już od godziny. Nie słyszałem ich dobrze przedtem, bo Królik ciągle mówił i mówił. Ale teraz, kiedy nic nie mówi, tylko mówią moje garnczki, zdaje mi się, Prosiaczku, że będę wiedział, skąd idzie ich głos. Chodźmy. I powędrowali.

7.2.11

pewność

"Bądź pewien, że jeśli oddasz się woli Bożej wszystko pójdzie dobrze, chociaż może się wydawać, że wszystko idzie źle". John Chapman; źródło: opowiesci z betonowego lasu

6.2.11

lęk

"Bóg mówi: wiem, że się boisz, ale chcę, żebyś wstał i szedł, wiem, że się boisz i będę z tobą, będziesz doświadczał mojej obecności, ale nie ominiemy lęku, przejdziemy przez niego razem.
„Kiedy Bóg odciągnął człowieka daleko od wszystkich rzeczy i nie jest on już dzieckiem, który umocnił go napojem łagodności, i podaje zaprawdę twardy chleb żytni temu, który teraz stał się mężczyzną i osiągnął wiek dojrzały – dla człowieka w tym wieku dobre jest i przynosi korzyść pożywienie stałe i obfite, nie potrzebuje on już mleka ani białego chleba – wówczas ukazuje się przed nim droga bezludna, ciemna zupełnie i samotna. Po niej jest prowadzony. Na tej drodze Bóg odbiera mu wszystko, co wcześniej dał.

5.2.11

pogarda

"Pogardę od początku fascynuje swoje „ja”, „ja prawdziwe”, które jest podejrzane o niezwykłość, głębię, namaszczenie, boskość. To właśnie w mętnej wodzie swojego egocentryzmu widzi swoją twarz, duchową sylwetkę i — tu następuje moment przerażającego komizmu — już nie może oprzeć się stwierdzeniu, że właśnie ktoś taki ma prawo wybiórczego traktowania norm, używania przemocy do zbudowania jeszcze większego dobra. (...) Choć pogarda żyje w świecie izolacji, podziałów i barier, to jednak w swoje fascynacje próbuje włączyć innych, traktując ich jako materiał doświadczalny, papierek lakmusowy, probierz. Innymi słowy — jako rzecz nawet interesującą, ale taką, którą później się wyrzuca. Później — to znaczy po spełnieniu przez nią zadania. Zadanie w tym przypadku jest zawsze święte a skazanie na śmietnik wysoko umotywowane. Śmiertelnik miał przecież możność choć przez chwilę obcować z rzeczami niezwykłymi. Pogarda nigdy nie przestanie pożerać ludzi...

adoracja

„...kto nie tęskni za modlitwą, nie spotkał jeszcze prawdziwego Boga. Bóg, do którego się nie modlimy, nie jest prawdziwym Bogiem. Mówiąc dokładniej, Bóg, którego się nie adoruje, nie jest prawdziwym Bogiem. Można bowiem modlić się, to znaczy prosić Boga o wiele rzeczy, nie doświadczając w swoim życiu, wstrząsającego objawienia Rzeczywistości Boga, który jest całkiem Inny. Chrześcijanie wiele mówią o Bogu, a nawet wiele dla Niego czynią. Utracili jednak zmysł adoracji”.
Claude Geffre OP, Przestrzeń dla Boga / www.zbawmnie.blox.pl

3.2.11

uzdrowienie

"Charyzmat uzdrawiania jest wbudowany w powołanie kapłańskie.
Bóg udziela go podczas święceń, ponieważ ksiądz będzie nieustannie posyłany, by uzdrawiać lud Boży. Dramatem jest, gdy kapłan tego nie wie." s. Briege McKenna OSC