9.2.12

Kryteria dojrzałej religijności

"... wpierw samemu sobie, a potem też Czytelnikom, ku pamięci przedstawiam to, co do mnie przemawia rzeczowo i obiektywnie. Oto tytułowe kryteria:

Pierwszym jest obraz Boga, jaki w sobie nosimy. Na ile nasz obraz Boga jest coraz bardziej weryfikowany i oczyszczany zgodnie z Bożym Objawieniem zawartym w Piśmie Świętym.
Drugim kryterium jest umiejętność odróżnienia w religii tego, co jest istotne, od tego, co jest mało istotne. Jest pewna hierarchia prawd teologicznych, hierarchia prawd wiary, są sprawy pierwszorzędne i drugorzędne – to wszystko nie może być na jednym poziomie.
Trzecim kryterium dojrzałej religijności jest to, jak się przeżywa kryzysy religijne. Sprawa kryzysów dotyczy także życia religijnego – są one nieuniknione. Będzie dochodziło do kryzysów religijnych, tych pierwszych, gdy wyrasta się z „ubranka pierwszokomunijnego”, dotyczących rozumienia i przeżywania wiary. Człowiek zaczyna patrzeć i myśleć w sposób bardziej dojrzały i często odrzuca tradycyjne chrześcijaństwo, Kościół, Pana Boga. I dojrzała religijność będzie się przejawiała w sposobie rozwiązywania takich kryzysów.
I czwarte kryterium to autentyczność życia. Żeby być sobą wobec Bożych nakazów, Bożej Ewangelii. Chodzi tutaj o świętość naszego życia, a nie o perfekcjonizm, żeby Bóg faktycznie stawał na pierwszym miejscu w naszym życiu. Nie będzie jednak możliwa dojrzała religijność, jeśli będzie chciała być realizowana przez kogoś, kto cechuje się niedojrzałą osobowością. Tu również ks. Chlewiński podaje krótką i klarowną wykładnię:
Pierwsze to wewnętrzna wolność. Jeśli jest w człowieku wewnętrzna wolność, to potrafi on zachować własne poglądy, nawet przy naciskach czy pewnych zewnętrznych uwarunkowaniach. Wewnętrzna wolność to także wierność własnym przekonaniom, nawet jeśli cała klasa będzie miała zupełnie inne przekonania, na przykład antychrześcijańskie, antyewangeliczne, niewłaściwe podejście do ludzkiej miłości, seksualności. Jeśli jestem dobrze uformowany i mam wewnętrzną wolność, to stać mnie na to, aby przeciwstawić się, powiedzieć, że mam inne poglądy. Wierność własnym przekonaniom to przede wszystkim odpowiednio wyznaczony sens życia, to najbardziej fundamentalne, podstawowe przekonanie człowieka, które wyznacza kierunek życia, jego codzienne decyzje i wybory życiowe. Jest to system wartości, który kształtuje się w nas. Gdy presja kolegów nie burzy w nas tych wartości, można powiedzieć, że człowiek jest wolny wewnętrznie, że ma dojrzałą osobowość.
Drugie kryterium to niemanipulacyjna relacja z innymi ludźmi. Człowiek dojrzały w relacjach z innymi, także stojącymi niżej od siebie, zachowuje się tak samo jak z wyżej postawionymi. Wie, że ludzie nie mogą być środkiem, ale celem. Nic nie jest ważniejsze od godności człowieka. Może tak być, że człowiek jest bardzo uniżony wobec swoich przełożonych, ale jak ma władzę, to dopiero pokazuje, kim naprawdę jest. To nie jest traktowanie człowieka z godnością i szacunkiem. Człowiek dojrzały potrafi także rozwiązywać konflikty, na które napotyka. Wie, że nie da się uniknąć wszystkich konfliktów, ale potrafi zmierzyć się z nimi i wie, że chodzi w nich o prawdę, zrozumienie dla racji drugiego człowieka, a nie o pokonanie przeciwnika.
Trzeci aspekt dojrzałej osobowości to wgląd w swoje motywacje: nie tylko w to, co robię, ale także dlaczego to robię? Bardzo łatwo jest samego siebie okłamywać. Wysoki poziom inteligencji wcale nie świadczy o tym, że człowiek ma dojrzałą osobowość, że ma wgląd w swoje motywacje. Jeśli ktoś ma wysoki iloraz inteligencji, to jeszcze łatwiej może siebie oszukiwać. Tym bardziej że włączają się tu różnego rodzaju mechanizmy obronne, które bronią nas przed złym samopoczuciem. Jest to rozróżnienie „ja idealnego” i „ja realnego”. Gdy dochodzi do głosu „ja idealne” – to, jakim chciałbym być, to łatwo mi uwierzyć, że taki właśnie się staję, taki jestem.
Jeszcze jednym z istotnych elementów dojrzałej osobowości jest również dojrzała sfera emocjonalna. W tym miejscu istotne jest też powiązanie sfery seksualnej z dojrzałością w sferze emocjonalnej. W wielu współczesnych publikacjach prasowych czy książkowych na ten temat, sfera seksualna jest wyizolowana z całości innych sfer człowieka, choćby emocjonalnej, lub człowiek jest w nich zredukowany do sfery seksualnej. Wtedy całe wychowanie seksualne sprowadza się tylko do antykoncepcji, co jest wielką krzywdą wyrządzoną młodzieży, ponieważ uczy ją chorego rozumienia ludzkiej miłości."