15.11.11

Przyjdz do mojego Pana Boga

"A...
Daj sobie spokój z tymi podejrzeniami o grzech ciezki. Grzech ciezki to jest zerwanie z Panem Bogiem - swiadome i celowe. Ten Twój Pan Bóg jest jakis straszny - krzywo spojrzysz, zle pomyslisz, glosno cos powiesz, zaklniesz po cichu - i juz z Toba zrywa???
Zostaw go i chodz do mojego Pana Boga.

        Mój Bóg dal sie zabic, zebym tylko uwierzyl, ze On naprawde mnie kocha. Krzyz mówi o cierpieniu, ale przede wszystkim jest znakiem milosci. Mój Bóg z krzyza patrzy na mnie i pyta sie, co jeszcze moglem dla ciebie zrobic, zebys na serio uwierzyl, ze cie kocham.
        Mój Bóg nie zwraca uwagi na szczególy, które nie zmieniaja mojego stosunku do Niego. Obchodze Go, chcialby, zebym wszystko robil jak najlepiej, ale zna moje ograniczenia i tylko sie usmiechnie, jak mi cos nie wyjdzie, czasem powie "no nie zniechecaj sie, spróbuj jeszcze raz". A tak w ogóle, to najbardziej Mu zalezy, zebym nie przestal Go kochac. Póki kocham, to wie, ze Mu nie wypowiem mieszkania w moim sercu. Póki chce kochac, to wspomaga moja milosc, zeby nie ostygla. Wiesz, ze On sie w o góle nie zniecheca do czlowieka?
        Mój Pan wcale nie chce, zebym ciagle myslal, czy przypadkiem nie zgrzeszylem i cieszy sie, jak staram sie przekonac ludzi, ze On wcale nie jest taki obrazalski, jak przekonuje, ze nielatwo wyjsc z orbity Jego milosci.
        On jest bardzo madry i nie czepia sie czlowieka o byle slowo, o byle mysl, o to, co uslysze lub zobacze. Jego milosc jest madra - ma wzglad na slabosci czlowieka, na jego nieporadnosc, On patrzy w serce, a ja Mu ufam.
        Przyjdz do mojego Boga.
        On nie sprawdza, czy wszystko napisalem, albo powiedzialem. On patrzy, czy szczerze mówie to , co pamietam w danej chwili - bo co jest wazne, to bede pamietal. A jakbym powiedzial Mu "poczekaj, bo musze sobie wszystko przypomniec, przeciez nie moge nic opuscic" - to by powiedzial: Nie ufasz Mi, tak malo Mnie znasz? Nie odwlekaj chwili, gdy bede mógl ci wszystko darowac, powiedz tylko to, co pamietasz najbardziej jako zlo i zaufaj. Przestan sie Mnie bac, przeciez ciebie kocham. Nie wiesz, ze milosc cierpliwa jest, laskawa jest, nie pamieta zlego. Póki sie Mnie boisz, nie potrafisz otworzyc Mi drzwi twego serca - to tylko Mnie smuci. Jak boisz sie Mnie umierajacego na krzyzu, to chwyc w objecia Mnie jako male dziecko, moze niemowle - moze wtedy rozczulisz sie Mna, a nie swoimi grzechami...
        Taki jest mój Bóg. Zapragnij Go. Przyjdz do "mojego Boga", wez Go w objecia i poczuj, ze jestes kochana Jego wielka miloscia.
  Odwagi "

Kazimierz Wójt SJ
rozmawiamy.jezuici.pl