20.7.11

wakacje

"... żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana - czcigodnym ..."

(...)
Paliło słońce, temperatura przekraczała 40 stopni Celsjusza. Po kąpieli pozostał mi w ustach smak soli. Marzyłem o zimnej coca-coli. Podreptałem zatem na bosaka do oddalonego o kilkaset metrów baru. W połowie drogi uświadomiłem sobie, że rozpalona ziemia parzy mnie w stopy. Przypomniał mi się natychmiast Mojżesz, który stojąc wobec Krzaku gorejącego, usłyszał słowa: "Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą" (Wj 3, 5).

Wcześniej niejednokrotnie opowiadałem w kazaniach czy konferencjach rekolekcyjnych, że zdjęcie sandałów oznacza nie tylko uszanowanie Świętości, ale sprawia, że bosonogi starannie stawia kroki, dbając, by nie urazić stopy o ostry kamień. Nie ma w nim postawy żołdaka, który tratuje glebę podkutymi buciorami, ani tępoty kogoś, kto wchodzi z butami w cudze życie. Zwiększa się za to jego wrażliwość na drogę, którą wybiera. Doświadczenie z Pustyni Judzkiej uświadomiło mi, że świętość oznacza również absolutną inność, że poruszanie się w jej przestrzeni przekracza ludzkie możliwości, podobnie jak niemożliwe było chodzenie na boso po gorących kamieniach.

Zaraz po tym wydarzeniu przyszła mi myśl, że analogicznie można popatrzeć na czas święty jako ten, gdy to nie ja decyduję o swoim rozkładzie dnia, nie ja wyznaczam terminy i decyduję o priorytetach, ale pozwalam sobie na otwartość i wrażliwość na to, co przychodzi spoza mnie. Wakacje nie są oczywiście czasem świętym, ale być może nadzieją na ich sensowne spędzanie jest potraktowanie ich na wzór dnia świętego - Szabatu lub Niedzieli: "Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana - czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli, ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu" (Iz 58, 13-14).


całość: "Czcigodny dzień rozkoszy" - P. Kozacki OP